niedziela, 28 kwietnia 2013

Ulubieńcy kwietnia

Zaczynam od nowa... no cóż, blogspot zdecydował za mnie. Ta ich cała pomoc techniczna jest jaka jest i nic na to niestety nie poradzę. Witam wszystkich na moim "nowym" blogu i zachęcam do obserwowania. Ja natomiast nie będę się już rozwodzić, a pokażę moich ulubieńców tego miesiąca :)

Większość produktów jest ze mną od jakiegoś czasu i mogłam przetestować je w różnych warunkach (głownie chodzi mi tutaj o kosmetyki kolorowe). Ale są również dwie nowości, które w krótkim czasie bardzo polubiłam.


Woda micelarna z Bourjois jest tym, czego szukam we wszystkich "zmywaczach" makijażu. Po dotknięciu wacikiem oka cień, eyeliner i tusz do rzęs znika w ekspresowym tempie. Jeden z lepszych miceli jakie używałam. Jestem z niego bardzo zadowolona i zdecydowanie jest hitem tego miesiąca.
Jeśli chodzi o nawilżenie skóry pod oczami to krem nawilżająco-wygładzający z AA sprawdza się u mnie bardzo dobrze. Ostatnio miałam przesuszoną skórę po używaniu Effaclar Duo (chociaż starałam się omijać okolice oczu), a ten krem świetnie sobie poradził i zrobił to, co do niego należy.
Eyeliner z Miss Sporty jest dla mnie totalnym zaskoczeniem. Przepadam za linerami w pisaku, wygodnie mi się nimi operuje i robię w miarę równą kreskę. Byłam pewna, że ten produkt nie utrzyma się na moich oczach nawet pół dnia. Zaskoczenie - utrzymuje się bez poprawek cały dzień. Kreska przed zmywaniem makijażu jest nadal w idealnym stanie.
Tusz Maxfactor to ulubieniec ostatnich miesięcy. Wreszcie widać moje rzęsy!
Podkład Bell to mój must have w kwestii matowania i zakrywania niedoskonałości. Wyrównuje koloryt skóry, jest w miarę jasny, dobrze kryje. Czego chcieć więcej.
Róż z Inglota jest już ze mną od jakiegoś czasu, a mnie nachodzą okresy "zachwycania się nim". Ma piękny, chłodny odcień, który na twarzy takiego bladziocha jak ja prezentuje się bardzo ładnie.


I to by było na tyle, jeśli chodzi o ulubieńców kwietnia. Czekam na Wasze posty! :)